czwartek, 10 maja 2012

Banana soup

Odkąd dorwałam książkę dr. Marka Bardadyna 'Odchudzająca książka kucharska wg diety strukturalnej', chciałam skosztować zupy bananowej. Tak wiem, banany w zupie? Brzmi mało zachęcająco ;) Ale jako wielka fanka owych owoców, gdy zobaczyłam na straganach przejrzałe banany po 1,90 za kilogram (a wszędzie po 5,00... co za zdzierstwo!), skusiłam się. I tak dwa wylądowały w koktajlu, jeden w muesli, a kolejne dwa - w zupie :) Muszę powiedzieć, że nieprzyzwyczajona do takiego połączenia, przy pierwszych łyżkach nie bardzo mi podeszła, za to chwilę później słodki smak bananów, ostre chilli i orientalne curry podbiły moje serce :)

ZUPA BANANOWA:
Składniki na jedną porcję (z dokładką ;)):
- 2 małe banany
- 1/2 cebuli (jako że jestem też fanką cebuli, dałam całą i to sporą)
- 50 g jogurtu naturalnego (jakieś 3 łyżki stołowe)
- 400 ml bulionu warzywnego (użyłam kostkę rosołową)
- 1 łyżka curry
- 1/2 łyżeczki chilli
- 1 łyżka oliwy
- kromka chleba pełnoziarnistego

Cebule kroimy w półplasterki i podsmażamy oliwie. Banany kroimy na mniejsze kawałki, dodajemy do cebuli, zalewamy bulionem, wsypujemy curry oraz chilli i gotujemy na małym ogniu 15 - 20 minut. W tym czasie chleb kroimy w dużą kostkę i podpiekamy na suchej patelni aż się zezłoci. Gdy zupa nieco przestygnie, dodajemy jogurt i miksujemy. Posypujemy wcześniej zrobionymi grzankami i jemy :)


Naturalnie, złośliwość rzeczy martwych mnie prześladuje - bateria w moim aparacie kompletnie się wyładowała, więc zdjęcie jest zrobione marnej jakości aparatem w mojej Nokii ;) 

Zdrowo najedzona wracam do nauki... Trzymajcie jutro o 15:00 kciuki! :)

Brak komentarzy: